Sos z boczniaków z kaszą gryczaną – mega szybki i smaczny obiad!

Z cyklu – co zdrowego na obiad – przedstawiam dziś nasz kolejny obiad tym razem mega szybki i naprawdę smaczny (oczywiście de gustibus non disputandum est).

Robi się go prawie tyle co gotuje się kasza gryczana – czyli 15 min plus 5 na „zaparzanie”, bo ja gotuje po babciowemu, nie w żadnych worach foliowych 😉 2 razy tyle wody ile kaszy gryczanej, mały ogień i 15 min do wygotowania całej wody, potem wyłączamy gaz i zostawimy cały czas przykryte jeszcze na 5 min minimum. I ważne – kaszę gryczaną wrzucamy na wrzątek – nie na zimną wodę. Tak mówiła moja Guru od chińszczyzny, wprawdzie nie pamiętam czemu tak, ale skoro tak mówiła to tak musi być! 🙂

Wstawiliśmy kaszę (u mnie na 2 głodne osoby to 1 szkl. kaszy i 2 szkl. osolonej wody) i zabieramy się za sos z boczniaków. Potrzebne będą:

Boczniaki – 250 g

2 małe lub 1 duża cebula

oliwa z oliwek

łyżeczka musztardy

coś do „zabielenia” sosu wedle uznania – śmietana, jogurt, roślinna śmietana lub jogurt, dobrze sprawdzi się też mleko kokosowe oby nie za dużo (nie napiszę Wam, wybaczcie, co dałam sama do sosu, bo mąż będzie czytał… 😉 Mimo, że bardzo mu smakowało to będzie gderał na stosowanie zamienników. Fakt, że ten zamiennik idealny nie jest, ale staramy się minimalizować używanie nabiału. No dobra, jak ktoś zgadnie to się przyznam 😉 )

sos sojowy – najlepiej Tamari 1 łyżeczka

sól, pieprz, czubryca czerwona, tymianek, natka pietruszki, koperek

Cebulkę kroimy w kostkę, lub siekamy w takim szybkim rozdrabniaczu co trwa kilka sekund. Potem na patelnię na lekko rozgrzaną oliwę z oliwek tudzież masło klarowane tudzież olej kokosowy. Osobiście olej kokosowy polecam najmniej, bo nie daje potrawie takiego poślizgu, który poprawia walory potrawy 🙂

Można tę cebulkę troche osolić.

Zanim cebulka się zeszkli płuczemy boczniaki i kroimy w paski. Pokrojone siup na patelnię. Patelnię przykrywamy i dusimy kilka min. Potem zdejmujemy pokrywkę, podkręcamy ogień i odparowujemy wodę, która wyszła z grzybów. Teraz przyprawianie – dodajemy musztardę, tymianek, czubrycę, trochę pieprzu, mieszamy i delektujemy się aromatem 🙂 Zmniejszamy gaz, dodajemy 2-3 łyżki śmietany bądź zamiennika, i dosłownie chwilę dusimy razem. Wyłączamy palnik i teraz dopiero dodajemy sos sojowy i zieleninę. Dosalamy jeśli trzeba

Kasza w międzyczasie doszła więc teraz wystarczy tylko nałożyć na talerz kaszę, na to sos – nie żałować sobie 😉 i wcinać!

P.S. Szanowny małżonek polał sobie potrawę oliwą z chili i dodatkowo zagryzł chili świeżym… Osobiście wcale tego pod kątem zdrowotnym nie polecam, ale gadaj tu z takim 😉

 

Tuż przed zjedzeniem – trochę mnie to kosztowało wysiłku aby nie zjeść od razu 🙂

 

Czy wiecie, że…

Kasza gryczana to prawdopodobnie najzdrowsza z kasz. Zawiera mnóstwo witamin i minerałów, a przede wszystkim krzem, który jest jednym z głównych budulców naszego ciała. I zamiast wcinać jakieś suple na włosy, paznokcie i skórę to powinnyśmy (my, kobitki) jeść kaszę gryczaną – często!!!

Risotto z czerwonego ryżu – łatwe i …prawie szybkie

Potrawa z cyklu „to się tam pichci, a ja tylko czasem zaglądam” i oczywiście jednogarnkowa co bardzo lubię, bo potem mało zmywania 🙂 Inna sprawa, że lubię też wszelkie risotto 😉

Można podawać na obiad samodzielnie lub do czegoś (np. kotlecików rybnych, burgerów warzywnych) ale też na kolację. Na upartego to nawet i na śniadanie!

Do rzeczy.

Skład na 2 głodne lub 3-4 mniej głodne osóbki:

1 szkl. ryżu czerwonego suchego

2 szkl. wody

1 cebula czerwona

1 ząbek czosnku (jak małe to więcej)

2 papryki (u mnie czerwona i biała – igołomska)

spora garść fasolki szparagowej (lub słoik gotowej)

oliwa z oliwek, sól, pieprz, zioła (np czubryca zielona), natka pietruszki

dla nie-wegan ser twardy typu parmezan – odrobina

Cebulkę siekamy w kosteczkę i szklimy na oliwie w głębokiej patelni (można dodać wody wtedy dusi się delikatniej). Ryż płuczemy porządnie na sicie i dorzucamy do podduszonej cebulki, chwilę mieszamy i dolewamy wodę. Solimy, przykrywamy. Kiedy zacznie wrzeć zmniejszamy płomień (czy temperaturę) do minimum i dusimy pod przykryciem około 20 min.

W międzyczasie kroimy drobno czosnek i obraną z gniazd nasiennych paprykę – w większe kawałki. Jeśli mamy surową fasolkę to płuczemy,  obcinamy końce i kroimy w 2-3 cm kawałki. Po 20 min dorzucamy do ryżu z cebulą czosnek i paprykę, jeśli fasolka surowa to też. Dusimy kolejne 20 min. Jeśli mamy fasolkę ze słoika to dorzucamy ją (odcedzoną) tuż przed końcem, aby tylko się zagrzała. Po tym czasie ryż powinien już dojść.

Odkrywamy, mieszamy, przyprawiamy i trzemy na wierzch trochę sera jeśli wola. Wyłączamy gaz, teraz trzeba przemieszać risotto z serem i jeśli wydaje nam się za suche to dolewamy oliwy (oby smacznej). Po nałożeniu na talerze po wierzchu sypiemy natką pietruszki i …smacznego! 🙂

Moje risotto przed nałożeniem na talerze (potem za szybko znikło)