Zdrowo na święta? Tak, to możliwe 🙂
Dzieci wierciły mi dziurę w brzuchu o pierniczki… Opierałam się chwilę, a potem zaczęłam szukać i… znalazłam oraz przerobiłam. Bo to nie jest mój autorski pomysł, tylko przeróbka. Ale bardzo udana muszę przyznać 🙂
Zapraszam niżej do zapoznania się z przepisem. Czasu jest jeszcze trochę, więc jeszcze zdążycie podobne upiec u siebie…
Oto lista składników:
350 gram mąki jaglanej
350 gram mąki gryczanej
120 gram masła
150 gram miodu – może być więcej ale my nie lubimy za słodkich. Przecież na wierzchu będzie jeszcze lukier z ksylitolu. (miód można zastąpić syropem z agawy lub ryżowym, będzie zdrowiej, ale będą to pierniczki bez miodowego posmaku, a tu już coś innego)
3 jajka
3 łyżeczki sody
3 łyżeczki przyprawy piernikowej – same przyprawy bez zbędnych dodatków (polecam taka ze skórką pomarańczową, bo daje niesamowity aromat)
Rozpuszczamy masło z miodem, dodajemy jajka, roztrzepujemy, dodajemy resztę składników, wszystko porządnie razem mieszamy, najlepiej za pomocą jakiegoś mocnego robota. Ja mam od niedawna pewne dość kosztowne urządzenie, które zrobiło to za mnie 😉 Dla zainteresowanych: wystarczyło 30 sek. obroty 4 z kopystką.
Potem ciasto partiami na blat (nie chowałam do lodówki, dzieciom się spieszyło ale ciasto nie wymaga), podsypałam tylko lekko mąką gryczaną i wałkowałam, a dziewczyny wycinały bądź lepiły.
Następnie ciacha na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i do piekarnika 180 stopni na 10 min.
Jeszcze nie polukrowane, jak będą dodam zdjęcia 🙂
To po prawej to radosna twórczość – wąż jest mój, a córki robiły… te inne ciasteczka 😉
Ciasteczka są kruche, im cieńsze tym bardziej, jak chcemy nie kruche to robimy grubsze – ot filozofia 😉
Dziś wieczorem mamy lukrować i ozdabiać. Jeść potem takich lukrowanych nie lubię ale dla dzieci to frajda, nie należy odbierać im tej radości 🙂
Lukier zrobię ze zmielonego ksylitolu dolewając partiami sok z cytryny. Barwić polecam sokiem z buraka na różowo, spiruliną na zielono, a kurkumą na żółto. Nie stosować kupowanych barwników spożywczych chyba, że mamy dojście do naturalnych, ale po co skoro… burak, kurkuma, spirulina 😉
Unikać należy barwników z koszenilą, żółcieniami, tartrazyną, konkretnie: E102, E104, E110, E122, E124, E129 – te sa szczególnie niebezpieczne dla dzieci oraz osób cierpiących na alergie.
No to co – teraz zabieramy się za lukrowanie!
Smacznego i mimo wszystko kolorowego! 🙂