Kiedy przyjdzie nam ochota – a ta właściwie jest zawsze – więc jeszcze raz…
Kiedy mamy wolny weekend, bardzo chętnie jedziemy w izery. Góry izerskie to niewielkie pasmo górskie w Sudetach częściowo po polskiej, a częściowo po czeskiej stronie, w okolicach Świeradowa i Szklarskiej Poręby. Bardzo malownicze, z wieloma łagodnymi szlakami w sam raz nadające się do turystyki rodzinnej, czyli z marudzącymi czasem brzdącami. Okolica wygląda np. tak:
Mieliśmy farta, bo akurat pokazała się tęcza, widoki były piękne. Tu szlak na Jelenie Skały w Przecznicy. Popatrzcie na to, nie chcielibyście tu być?
Po drodze:
A tu widok ze szczytu. Warto było chwilę się powspinać:
Przez dziurkę od… druta…
To jest pozostałość po poręczy jaka tam niegdyś była. Gdzieś w necie znalazłam zdjęcia Jelenich Skał sprzed kilkudziesięciu lat, na których było tę poręcz widać. Bo była. Było bezpiecznie, można było wejść na skałki szerokości kilku metrów i się nie bać. A teraz nie ma. Teraz można wejść i nie uważając zrobić sobie krzywdę wielką… a nawet wieczną. Ale co to kogo… Niestety, w Polsce piękne miejsca są kompletnie niezadbane. Jak to mówi mój ślubny – w Czechach to każdą dziurę w ziemi ogrodzą, wygładzą i będą bilety sprzedawać. A u nas nic się nie robi. Piękne miejsca są, ale opuszczone i zaniedbane. Wstyd. No ale dość narzekania. Teraz trochę konkretów dla zainteresowanych okolicą i agroturystyką:
Pod Świeradowem, właśnie w Przecznicy, mamy swoje ulubione miejsce na nocleg. Jest to Agroturystyka Izerski Potok. Wyszukana przez moją psiapsiółę na portalu „dzieciochatki”. Czyli, że przyjazne rodzinom z dziećmi. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy i… jeździmy dalej, bo po co szukać lepiej jak jest bardzo dobrze? 🙂
Agroturystykę tą prowadzi przesympatyczne małżeństwo z dwójką przesympatycznych urwisów. Udostępniają łącznie 3 pokoje ze wspólną kuchnio-jadalnią. Dodatkowo do dyspozycji gości jest pokój zabaw dla dzieci. I to jest to – dzieci idą się bawić, a ci troszkę starsi mogą zasiąść wieczorkiem przy grach planszowych przy stole w jadalni, przy przekąskach i tym co pod ręką mają lub z pobliskich Czech przywieźli… i dobrze się bawić.
A oto widok z okna „naszego” pokoju:
Widok na domowego kota, baaaardzo towarzyskiego:
Za oknem, po sąsiedzku konik polski:
Na konikach można pojeździć, co jest dodatkową atrakcją pobytu.
W okolicy jest dużo tras spacerowych oraz rowerowych, w sam raz aby nawdychać się świeżego czystego powietrza i przegonić trochę dzieciaki (by potem dobrze spały). Są też ścieżki edukacyjne, kolejka gondolowa na stóg izerski, aquaparki i wiele innych atrakcji w okolicy, które jeszcze przed nami 🙂
Z miejscowych atrakcji nie można pominąć warsztatów ceramicznych i decoupage. Prowadzone profesjonalnie, z pasją, pomysłem i w fantastycznym miejscu jakim jest Stara Kuźnia na terenie Agroturystyki:
Mężowska robótka ręczna (tak, tak, nie tylko dzieci się bawią):
Ładne, prawda? Ponoć już wypieczone i czeka na wykończenie…
Wyruszamy tam już jutro… Liczę na dokończenie prac, którymi będę mogła pochwalić się tutaj. 🙂