Oczyszczanie. Po co, dlaczego? Co będę mieć z tego?


Co to znaczy, że organizm jest zanieczyszczony?

O zanieczyszczeniu mówimy kiedy w organizmie kumulują się związki chemiczne obce dla organizmu oraz uboczne produkty przemiany materii, czyli kiedy np. organizm jest zakwaszony.

Obce związki chemiczne czyli ksenobiotyki to:

  1. składowe leków
  2. trucizny
  3. środki produkowane przez przemysł:
  • kosmetyki
  • środki ochrony roślin
  • środki owadobójcze
  • używki
  • konserwanty żywności
  • barwniki żywności
  • itp.

Przeciętnie, dorosły człowiek spożywa pod postacią dodatków do żywności około 6-8 kg szkodliwych związków rocznie!

Uboczne produkty przemiany materii to:

wolne rodniki, kamienie kałowe, piasek i kamienie w woreczku żółciowym, wszelkie narośla np. tłuszczaki, torbiele.

Skąd mam wiedzieć czy mój organizm jest zanieczyszczony?

Będę strzelać – jest 😉 W dzisiejszych czasach trudno jest całkiem uniknąć zanieczyszczeń, czy to pochodzących bezpośrednio z pożywienia czy z powietrza czy z używanej chemii. Nawet jeśli dobrze się odżywiasz na co dzień, to zimą, z powodu utrudnionego dostępu do dobrej jakości warzyw i owoców często wybieramy te zimowe, pędzone w szklarniach czy pryskane do transportu jako mniejsze zło. W zimie mamy tendencję do jedzenia większej ilości mięsa, bo ona nas wzmacnia i ogrzewa. Podobnie jest z cukrem, słodyczami, łakociami. Tego wszystkiego, co dzięki gorszej zimowej diecie skumulowało się w organizmie, warto się pozbyć.

Jeśli:

  • łapie Cię zmęczenie w ciągu dnia
  • trudno dobudzić się rano
  • nie masz nastroju
  • często boli Cię głowa
  • masz problem z utrzymaniem świetnej figury
  • masz podkrążone oczy
  • a stan Twojej skóry pozostawia wiele do życzenia…

to czas na detoks czyli oczyszczanie. Przekonasz się jak dobrze poczujesz się nawet po krótkiej detoksykacji choć proponuję akcję przynajmniej kilkutygodniową.

Odrobaczanie

Zacznijmy od odrobaczania, które dobrze jest robić 2 razy do roku – na wiosnę i jesienią. To też oczyszczanie organizmu, tyle, że z pasożytów.

W sklepach zielarskich można znaleźć sporo preparatów ziołowych i takie polecam przede wszystkim, bo są bezpieczniejsze niż chemiczne środki. Zielarz czy sprzedawca w takim sklepie na pewno doradzi preparat, ja używam wyciągu z czarnego orzecha, którego dziś już nie dostaniecie (kochana Unia „robi nam dobrze”), ale można dostać wyciąg z zielonego orzecha, który wg znawców tematu ma te same właściwości. Jeszcze kilka lat temu dostępny był Vernicadis – bardzo dobry wyciąg z ziół, bez większego problemu pity nawet przez dzieci, niestety tu również zadziałali ci co wiedzą lepiej, co dla nas dobre.

Można też kupić Vernicabon – receptura ojców Bonifratrów, jednak ja mam mieszane uczucia, bo jest na miodzie. Oczywiście dzieci chętnie go przyjmą ale co ze skutecznością takiego preparatu? Na pewno jest słabsza, bo przecież wiemy, że…

podczas odrobaczania należy odstawić cukier i słodycze!

Po co? Aby nie karmić robali, które chcemy właśnie wykurzyć, oczywiście.

I takie odrobaczanie wraz z odstawieniem cukru jest świetnym wstępem do dalszych działań oczyszczających. Można przeprowadzać je równolegle – to da jeszcze lepsze efekty.

Jednym z aspektów oczyszczania organizmu jest jego odkwaszenie.

Jeśli chcemy szybko odkwasić organizm (i poczuć się dużo lepiej) dobrze jest przejść na jakiś czas na dietę owocowo-warzywną.

Im będzie bardziej surowa tym szybszy będzie efekt, jednak:

mogą dopaść nas wzdęcia i gazy – tak się dzieje jeśli mamy nieprzyzwyczajone do surowizny jelita

może wystąpić uczucie zimna – dlatego dobrym czasem jest wiosna, ale kiedy jest już ciepło

Mocno zasadotwórcze są soki świeżo wyciskane oraz warzywa zielone liściaste – jak np. szpinak i jarmuż, tylko na surowo. Gotowanie zmniejsza zasadowość pokarmów.

Przykładem bardzo restrykcyjnej diety odkwaszającej jest:

Post dr. Ewy Dąbrowskiej

Jego ideą jest oczyszczenie organizmu poprzez jedzenie warzyw (nie wszystkich) i niektórych owoców jako dodatek. Post, aby miał sens, powinien trwać od 2 do 6 tygodni.

W tym czasie organizm przestawia się na odżywianie wewnętrzne, czyli żywi się własnymi, zwyrodniałymi białkami, złogami tłuszczu i cholesterolu, dzięki przerwaniu dowozu białka i tłuszczu z pożywieniem.

W czasie leczenia chorób cywilizacyjnych dietą głodówkową lub warzywno-owocową, występuje utrata wagi i cofają się choroby cywilizacyjne – tak pisze w swojej książce „Przywracać zdrowie żywieniem” dr Ewa Dąbrowska.

Osobiście szczerze wierzę w zbawienną moc takiego postu dla osób, które swoje zdrowie utraciły w konsekwencji złego, nienaturalnego żywienia. Widziałam wiele cudownych wręcz wyzdrowień z chorób, które w naszej zachodniej medycynie dostają łatkę „nieuleczalnych” (ech, co za bzdura!). Chudnięcie na tym poście jest takim miłym dodatkiem estetycznym.

Ale… no właśnie, jest pewne „ale” które nie pozwala mi myśleć o poście dr Dąbrowskiej wyłącznie w „ochach” i „achach”.

Nie jestem jakimś mega ekspertem, ale chłonę wiedzę z obszaru Tradycyjnej Medycyny Chińskiej i jej zasady stosuję w praktyce. I jak dotąd nigdy się nie zawiodłam. I w myśl zasad TCM omawiany post jest mocno wychładzający – to jest jego największym minusem z mojego punktu widzenia. Niestety, minusem dość znaczącym. Dlaczego?

My, Polacy jesteśmy narodem mocno wychłodzonym. Żyjemy w klimacie umiarkowanym (czyli dość chłodnym i dość wilgotnym), zajadamy się jogurtami i serkami, bo tak nam radzi przemysł mleczarski i kupa tzw. „ekspertów żywienia”, a w czasie świąt Bożego Narodzenia przynosimy do domu kilogramami cytrusy. Cytrusami zajadamy się też nie od święta. A to przecież owoce, które pochodzą z ciepłych krajów i tam powinny być jedzone. U nas są kolejną cegiełką dołożoną do wychłodzenia organizmu.

I bardzo mnie dziwi dlaczego nasza zachodnia medycyna nie rozkminiła jeszcze kwestii termiki pożywienia, kiedy to jest takie oczywiste! Jak organizm, któremu jest ciągle zimno ma jeszcze być skłonny do zrzucenia tłuszczyku jako warstwy ochronnej chroniącej go przed chłodem zewnętrznym? On się będzie naturalnie przed tym bronił oczywiście!

Niestety jest nam wciskane, że pomogą nam w odchudzaniu surowe warzywa jedzone w zimie – co za absurd! Sama, lata temu, próbowałam odchudzić się surówkami w zimie – to była katorga i nic to nie dało!

Więc co jeśli nie „Dąbrowska”? Moja rada jest poniżej:

Optymalny i dość przystępny sposób dla każdego:

Jeść potrawy z kaszy jaglanej lub gryczanej lub komosy ryżowej lub brązowego ryżu z warzywami i owocami niezakwaszającymi. Czyli którymi – wszystkimi oprócz żurawiny, śliwek węgierek, jeżyn, rabarbaru i jagód.

Na kolację, czyli po godzinie 17-tej najlepiej jadać ZUPY. Ale takie warzywne, bez dodatku mięsa, mąki, ewentualnie łyżeczka masła lub oliwy z oliwek. Zupa na wieczór jest najlepsza – strawimy ją przed spaniem, nie będzie zalegała w jelitach i dodatkowo rozgrzeje co uspokaja i tonizuje organizm przed pora spoczynku. Surowe warzywa nie są przeze mnie zalecane na kolację – zbyt wielu osobom robią wieczorne rewolucje jelitowe. A jeśli zechcemy spędzić przyjemny wieczór we dwoje… to takie rewelacje zupełnie są nam zbędne, prawda? 😉

Wspomagacze – oczyszczacze

są takie substancje, które wspomagają usuwanie toksyn z organizmu. Warto włączyć je do swojego codziennego menu, szczególnie w czasie oczyszczania.

Skwalen

Jest wielonienasyconym węglowodorem, który usuwa ksenobiotyki z organizmu. Doskonałym źródłem skwalenu są amarantus, oliwa z oliwek oraz owoce morza. W diecie oczyszczającej jaką proponuję świetnie sprawdzi się amarantus, jako dodatek do kasz lub ryżu.

Jęczmień młody zielony

Jęczmień w Sklepie

Jest doskonałym źródłem witamin i składników mineralnych, bogactwem błonnika pokarmowego. Ma silne właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwnowotworowe i przeciwwirusowe. Może być pomocny w leczeniu cukrzycy, chorób serca, nadciśnienia tętniczego i otyłości.

oczyszcza organizm z toksyn
dodaje sił witalnych
uzupełnia witaminy i minerały w organizmie
poprawia funkcjonowanie całego ustroju
ogranicza apetyt

Spirulina

Spirulina w Sklepie

To prosta, jednokomórkowa mikroalga, która kwitnie w ciepłym, zasadowym środowisku wodnym.
Spirulina może pełnić funkcje:
– przeciwutleniacza,
– źródła białka, witamin i minerałów,
– immunostymulatora,
– zmniejszania reakcji alergicznych na sezonowe alergie pyłkowe,
– wspomagającą dla działania trawiennego trzustki i jej aktywności enzymatycznej,
– łagodzącą na podrażnioną skórę żołądka, zmniejsza również stany zapalne,
– normalizacji aktywności wątroby z wyraźnymi efektami regeneracji,
– wspomagającą przy leczeniu anemii bezpośrednio powiązanej z niskim poziomem w diecie składników: żelaza,witaminy E i kwasu foliowego.

Chlorella

Chlorella w Sklepie

Jest algą. Zawiera całą masę składników odżywczych, o świetnym wpływie na nasze zdrowie. Chlorella ma wysokie stężenie chlorofilu (to to co robi roślinę zieloną), kwasów nukleinowych, aminokwasów, enzymów oraz witamin i minerałów.
Chlorella skutecznie odtruwa organizm z toksyn, poprawia odporność, ma działanie krwiotwórcze, odżywia i dobrze wpływa na przewód pokarmowy.
Wiele badań mówi, że Chlorella może być bardzo pomocna w walce z nowotworami, gdyż ogranicza wchłanianie niektórych substancji rakotwórczych.

Jęczmień, spirulina i chlorella świetnie sprawdzą się w koktajlach owocowo-warzywnych, które można łatwo przygotować i zabrać ze sobą do pracy na drugie śniadanie.

Podsumowując:

  • wiosną i jesienią dobrze jest odrobaczyć siebie i całą swoją rodzinę
  • w porach ciepłych, szczególnie wiosną, zrobić sobie 2-3 tygodniowe oczyszczanie i odkwaszanie na zupach warzywnych, koktajlach z dodatkiem spiruliny, chlorelli lub jęczmienia i sokach owocowo-warzywnych oraz duszonych warzywach z kaszami i pełnoziarnistym ryżem.

I nie zapominajmy o warzywach przez resztę roku – powinny być podstawą naszego pożywienia!!!

Bądź zdrów!

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *