Kosmetyki ze Sklepu Czarownicy przetestowane przez Czarownicę i bliskich…

W tym miejscu wrzucam subiektywne moje opinie dotyczące kosmetyków sprzedawanych w Sklepie. Można się sugerować (a nawet warto) ale nie biorę odpowiedzialności za takie samo działanie. Szczególnie szamponów. Z doświadczenia – każdy jeden szampon na każdych włosach potrafi całkiem inny dawać efekt. Zachęcam do komentowania, szczególnie zostawiania opinii pod danymi produktami w Sklepie.

No to jedziemy!

Tonik do twarzy nawilżający – do suchej i delikatnej skóry – Baikal Herbals

Tonik o bardzo przyjaznym składzie, nie uczula, nie szczypie. Mojej wrażliwej i suchej cerze nie zrobił żadnej krzywdy, a pokuszę się o stwierdzenie, że łagodzi dość znacznie te zmiany jakie są – podrażnienia, przesuszenia i drobne niedoskonałości pojawiające się w różnych fazach kobiecego cyklu. 
Tonik dobrze się wchłania i w żaden sposób nie utrudnia późniejszej aplikacji kremu. Lubię go stosować tak po prostu dla odświeżenia cery.
Do tego zapach – jak dla mnie cudowny, mój ulubiony – zapach wiosennych „chłodnych” kwiatów – frezji, konwalii, bzu… i do tego bukiet ziół.
Tonik jest w bardzo wygodnej butelce z dzióbkiem (denko zakrętki wciska się z jednej strony, a z drugiej się podnosi i ukazuje dziurka do dozowania płynu – bardziej obrazowo nie umiem 🙂 ) co ułatwia aplikacje na wacik.

To jest zdecydowanie mój ulubieniec!!!

Na zakupy tędy zapraszam

 

Na drugi ogień pójdzie mój drugi ulubieniec 

Naturalne Czarne Mydło Syberyjskie Agafii

Aż nie wiem od czego zacząć… Przed otwarciem zastanawiałam się jakież to „mydło” może chować się w dużym półitrowym słoiku. Po otwarciu mym oczom ukazała się gęsta żelowo-galaretowa mazia z…. liściem zanurzonym w środku. O tak:

 

Na początek zapach – przecudny! Urzekł mnie, bo lubię takie ziołowo-kwiatowe kompozycje. Nie za słodki, niezbyt świeżuchowaty – taki w sam raz.Długo myślałam co mi ten zapach przypomina i… w sumie dalej myślę, ale jedną ulotną myśl złapałam – jakiś kosmetyk w dzieciństwie miał podobnąnutę zapachową. A że kosmetyki lat 80-tych podejrzewam o bycie bardziej naturalnymi niż dzisiejsze to jest to dla mnie element na plus.

Konsystencja jest dziwna, trzeba się nauczyć nabierać, bo potrafi wyślizgiwać się z rąk. Jest bardzo gęste, a co za tym idzie dobrze skondensowane – już ilość małego orzeszka (może laskowego?) pozwala umyć całe ciało, ale najpierw tę ilość trzeba rozrobić w wilgotnych rekach lub nałożyć na gąbkę i … jedziemy!

Niektórzy twierdzą, że ich sucha zwykle skóra nie potrzebuje po tym mydle balsamu do ciała. Ja nie wiem, nie znam się, bo balsamów nie używam, ale fakt, ciałko jest miłe w dotyku po tym mydełku i nie wysuszone.

Mankament: ma detergenty: SLES, mimo, że delikatniejszy od SLS to jednak detergent, na szczęście nie jest to zwyczajowo duża ilość.

Mimo to ciągle słyszę od klientów, że mydło BARDZO DOBRZE radzi sobie z problemami skórnymi – tzn. eliminuje je – wypryski, egzemy, łuszczenie się skóry. 

Dobrą robotę robi 37 ziół w składzie, w postaci intraktów, ekstraktów i olei. Nie mam wątpliwości, że „robią dobrze” skórze i włosom.

Osobiście bardzo lubię mydełko jako szampon do włosów. W tym przypadku wystarczy jeszcze mniejsza ilość aby umyć moje półdługie włosy. Cudownie się pieni i bardzo dobrze domywa. Co ciekawe – przy moich zwykle oklapniętych włosach i bardzo wymagających – ten mydło-szampon spisuje się na medal – nie muszę używać balsamu, włosy dobrze się rozczesują i BARDZO dobrze układają. A to u mnie jest rzadkość. Częściej po myciu wyglądam, jak to mawia mama, „jakby mnie krowa ozorem przylizała”.

Od kilku dni testuję ten specyfik jako żel do mycia twarzy, a więc i do zmywania makijażu. Jak na razie podoba mi się, bo mam uczucie bardzo dobrze domytej twarzy, makijaż zmywa świetnie i jeszcze mi się nie zdarzyło wetrzeć w oczy. Ponoć potrafi wysuszyć, więc na uparciucha myję codziennie aby się przekonać kiedy to nastąpi. Na razie minęło 5 dni i jest ok.

Co dalej. Dalej to tylko napiszę, że cenię ten żel/mydło/szampon za uniwersalność. Przekładam troszkę do pojemniczka i mam na wyjazd 1 pojemnik zamiast: żelu pod prysznic, szamponu, płynu do higieny intymnej, czegoś do zmywania makijażu.

Jednak jeszcze jedno. Jest „niekończący się”. Używam od 2 miesięcy na różne sposoby, rozdałam kilka próbek, odłożyłam do kosmetyczki wyjazdowej, od czasu do czasu korzystają moje dziewczyny (córki) i jak na razie ubyło 1/4 pojemnika.

Polecam więc z czystym sumieniem.

Na zakupy tędy zapraszam

Następny opiszę również produkt uniwersalny 

Mydło domowe do rąk, naczyń, owoców i warzyw

Występuje w 2 wersjach: rumiankowej i miętowo cytrynowej. Jest uniwersalne bo służy do mycia zarówno rąk i naczyń – nie potrzebuję już 2 butelek w kuchni koło zlewu, oraz ma tak dobrany skład, że może być spokojnie używany do mycia owoców i warzyw z pestycydów. Wiem, że lepszym sposobem jest mycie najpierw w roztworze octu, a potem w roztworze sody, ale… nie zawsze mam te 5 minut na mycie 2 jabłek czy cytryny. Wtedy używam „na szybko” tego uniwersalnego mydła.

Pewnie ktoś powie – „jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego” – owszem, ale nie w przypadku środków do mycia. Bo skoro czymś mogę umyć naczynia, na których potem kładę jedzenie to czemu nie mogę umyć tym samym warzyw i owoców z pestycydów lub umyć sobie ręce? Bo co – bo „zwykły” płyn do naczyń zawiera toksyczne substancje? No jak to – a do naczyń może być?
Więc samo się nasuwa, że takie akurat specyfiki powinny być wielozadaniowe. Ten jest. Nie zawiera szkodliwych składników – o czym mogą powiedzieć Wam moje paznokcie, które w kontakcie z tym mydłem nie cierpią, a po kontakcie z większością płynów do naczyń momentalnie się rozwarstwiają. Tego używam od roku i wszystko jest „gitara”  Od niejednej klientki dostałam podobną informację – poprawił się stan skóry ich rąk, które po kontakcie ze standardowymi środkami myjącymi do naczyń były podrażnione i przesuszone.
Ale po powyższymi przymiotami uwiódł mnie też zapach wersji żółtej – rumianek w pełnej okazałości! Zapach dzieciństwa. Choć teraz też czasem parzę rumianek, to coś się stało ale to już nie ten sam rumianek. A ów zamknięty w litrowej butli płynu do wszystkiego – jak najbardziej ten sam. 

 Na zakupy tędy zapraszam

Ciąg dalszy nastąpi…

Zioła, przyprawy i rośliny lecznicze – do czego mogą się przydać?

Trochę o ziołach i substancjach z roślin. Tych najważniejszych na początek.

MNISZEK POSPOLITY (lekarski) – Taraxacum officinale

Poczciwy dmuchawiec. Jedno z największych moich zaskoczeń odkąd interesuję się leczniczą rolą roślin. Taki chwast przecież, którego się plewi, niszczy i wścieka na niego, bo on odrasta, wraca jak bumerang. Bo musiał zostać kawałek korzenia. Ech…

A wystarczy zamiast się wściekać – zbierać. Młode liście na sałatkę, a kwiaty na syrop przeciw infekcjom na zimę.

Przede wszystkim mniszek działa oczyszczająco, odtruwająco i wzmacniająco na organizm. Wzmacnia wątrobę, stymuluje drogi żółciowe, działa korzystnie na czynności wydzielnicze trzustki, pobudza wydzielanie soku żołądkowego, ma działanie rozkurczowe, a więc normalizuje cały proces trawienia. Ponadto działa moczopędnie i wiąże szkodliwe metabolity powstające w organizmie człowieka, działa przeciwcukrzycowo i przeciwreumatycznie . Poprawia przemianę materii . Stwierdzono również, że mniszek zwiększa odporność organizmu, działa przeciwwirusowo.

Cudowny chwast jednym słowem

Ogólnie rzecz ujmując mniszek stosuje się w chorobach wątroby oraz całego układu pokarmowego, w chorobach układu moczowego, wspomaga działanie nerwów, układu krążenia oraz nerek. Pomocny w reumatyzmie i dnie moczanowej.

Kwiaty mniszka wspomagają leczenie chorób górnych dróg oddechowych, z uporczywym kaszlem na czele. Działają też w chorobach kobiecych np. zaburzeniach miesiączkowania.

Zewnętrznie wyciągi z mniszka i świeże ziele oraz sok działają regenerująco na skórę, przyspieszają bliznowacenie i gojenie się uszkodzonej skóry.

Produkty z mniszkiem w naszym sklepie

***********************************************

POKRZYWA zwyczajna – Urtica dioica

Czyli jakby nasz rodzimy czystek niedoceniony. Po prostu ta roślina ma słaby PR 🙂

Pokrzywa działa na cały organizm odżywczo, witaminizująco, mineralizująco, wzmacniająco, stymulująco, regulująco, regenerująco i oczyszczająco.
Jest przede wszystkim lekiem krwi. Działa krwiotwórczo, zwiększa poziom hemoglobiny i ilość czerwonych ciałek krwi, tak jak podanie leków z żelazem. Wykazuje również działanie przeciwkrwotoczne, zapobiegające krwawieniom z naczyń włosowatych dzięki witaminie K oraz flawonoidom i garbnikom.

Działa również korzystnie na układ pokarmowy, pobudza wydzielanie soków żołądkowych, działa żółciopędnie, poprawia trawienie i przyswajanie pokarmów, przeciwdziała stanom zapalnym w przewodzie pokarmowym, działa ściągająco i przeciwbiegunkowo.
Działa również stymulująco na czynności wydzielnicze trzustki i obniża nieznacznie poziom cukru we krwi. Działa również mlekopędnie. Stwierdzono, że liście i korzenie pokrzywy stymulują wydzielanie interferonu, wzmacniają odporność organizmu przed inwazją wirusów i działają przeciwnowotworowo.

Pokrzywa dostarcza dużej ilości witamin i soli mineralnych.

Zewnetrznie pokrzywa działa korzystnie na owłosioną skóro głowy, zapobiega wypadaniu włosów, przy czym korzeń wykazuje silniejsze działanie lecznicze, działa oczyszczająco na gruczoły potowe i łojowe. Dlatego jest składnikiem wielu szamponów do włosów przetłuszczających się.

Produkty z pokrzywą w naszym sklepie

*************************************************

RUMIANEK pospolity – Matricaria chamomilla

Nasz rodzimy, znany od dziecka (przynajmniej mnie).

Z rumianku najczęściej wykorzystujemy kwiatostany ale też suszone i świeże ziele (czyli całą naziemną część rośliny).

Działanie rumianku na nasz organizm jest w głównej mierze przeciwzapalne, przede wszystkim w stosowaniu na błony śluzowe i skórę. Działanie wewnętrzne to działanie rozkurczowe na mięśnie gładkie jelit i słabe przeciwbakteryjne.

Rumianek pobudza trawienie, wspomaga prace jelit, działa wiatropędnie, zapobiega wzdęciom, działa przeciwbólowo, przeciwgnilnie i przeciwwymiotnie. U dzieci słabo przeczyszczająco. Rumianek uspokaja i koi system nerwowy, działa przeciwgorączkowo, ściągająco i napotnie.

Dzięki powyższym właściwościom jest świetny jako codzienna herbatka.

Dodatkowo, jest dobrym lekiem w chorobach i dolegliwościach kobiecych – zaburzeniach miesiączkowania, w tym braku miesiączki i w bólach miesiączkowych.

Napary z rumianku na naszą skórę działają przeciwzapalnie, gojąco i przeciwalergicznie, stosowane są przy oparzeniach, owrzodzeniach, alergicznym zapaleniu skóry, wypryskach – dlatego są wartościowym dodatkiem do kosmetyków.

Stosowany w kosmetykach i płukankach do włosów wzmacnia je, rozjaśnia, daje złocisty odcień i połysk.

Produkty z rumiankiem w naszym sklepie

******************************************

LIPA DROBNOLISTNA I SZEROKOLISTNA
Tilia cordata Mill., TT platyphy /los Scopoli

Lipa jest wysokim, rozłożystym drzewem liściastym i należy do rodziny Lipowatych.
Lipa drobnolistna występuje w całej Europie. W Polsce spotykamy zarówno lipę srebrzystą (sadzoną w parkach) jak i drobnolistną.
Lipa jest drzewem długowiecznym, spotykane są okazy nawet 800-letnie.

Jako surowiec leczniczy i wspomagający używany jest kwiatostan lipy, ale również węgiel aktywny z drewna lipowego, czasem też liście. Wg Tradycyjnej Medycyny Chińskiej lipa ma charakter ciepły i osuszający, a smak słodki i ściągający.
Powyższe właściwości sprawiają, że lipa idealnie wpasowuje się w sezon jesienno zimowy – ogrzewa zmarznięte ciała oraz osusza wiecznie wilgotne nosy.

Przetwory z kwiatostanów lipy stosujemy jako środek napotny zwykle w chorobach układu oddechowego czyli w chorobach przeziębioniowych. Napary z lipy działają tez uspokajająco oraz łagodząco przy nerwobólach. Polecane są ludziom pracującym umysłowo, w stanach znużenia i przemęczenia i przy problemach z koncentracją uwagi. Lipa przydaje się też w zaburzeniach trawienia, w chorobach metabolicznych i miażdżycy.

Nie stwierdzono działania niekorzystnego lipy.
Jak widać herbatka z lipy jest idealnym uzupełnieniem jesienno zimowej diety. Można ją pić zamiast czarnej herbaty czy innych napojów nawet kilka razy dziennie i na pewno wyjdzie nam to na zdrowie.

Produkty z lipą w naszym sklepie

******************************************

MAJERANEK OGRODOWY – Origanum majorana

Majeranek jaki jest – każdy widzi… No, może nie każdy, niektórzy oglądają go tylko w formie suszonej wysypując z torebki przyprawowej. W każdym razie w naszym klimacie jest to mały krzaczek rosnący do 40 cm, w cieplejszych krajach jest rośliną wieloletnią i oczywiście urasta do większych rozmiarów.

W calach kuchennych i jako surowiec leczniczy stosuje się ziele majeranku oraz otarte ziele majeranku.

W klasyfikacji TMC majeranek ma smak gorzki i słodki, a charakter ciepły i osuszający.

Działanie majeranku księgi zielarskie opisują jako pobudzające czynności żołądka, żółciopędne, poprawiające trawienie, zapobiegające nadmiernej fermentacji w jelitach. Ponadto działa wiatropędnie i przeciwbiegunkowo więc ogólnie bardzo dobrze wspomaga i stymuluje cały układ pokarmowy. Ale to nie koniec. Działa też wzmacniająco na system nerwowy. Na drogi oddechowe jakie ma działanie wiedzą ci, którzy używali maści majerankowej – jego olejki eteryczne pozwalają udrożnić zatkany nos, ma działanie odflegmiające z powodu ciepłej i osuszającej natury.

Nic się dziwnego, że majeranek jest tak szeroko stosowany w kuchni skoro tak dobrze wpływa na procesy trawienne. Świetnie wspomaga układ pokarmowy kiedy zwyczajnie się przejemy lub w przypadku ciężkostrawnych i tłustych potraw. Używamy go też w przeziębieniach głownie zewnętrznie oraz w przypadku trudno gojących się ran.

UWAGA: bardzo duże dawki majeranku działają oszałamiająco.

Produkty z majerankiem w naszym sklepie

******************************************

TYMIANEK POSPOLITY Thymus vulgaris

Tymianek, a właściwie różne odmiany tymianków to krzewinki z rodziny Wargowych. W naszym klimacie są roślinami jednorocznymi lub wieloletnimi w zależności od odmiany.

Tymianek jest rośliną przyprawową, leczniczą i ozdobną. Jako przyprawa świetnie się sprawdza w ciężkostrawnych potrawach, gdyż działa stymulująco na układ pokarmowy poprzez m.in. zwiększenie wydzielania soku żołądkowego. Warto więc dodawać go do ciężkich zup typu grochówka czy fasolowa, do bigosów, mięs, ciemnych sosów itp.

W celach leczniczych używa się suszonego ale również świeżego ziela rośliny.

Wg TMC ziele tymianku ma smak ostry i lekko gorzki, charakter osuszający i ciepły.

Tymianek działa zbawiennie na cały organizm, poprzez jego wzmocnienie, głównie wzmocnienie serca i systemu nerwowego. Ponadto działa na drogi oddechowe – wykrztuśnie, stymulująco, rozkurczowo. Ma też właściwości przeciwzapalne, bakteriobójcze i grzybobójcze. Zewnętrznie działa na błony śluzowe głównie ściągająco.

Tymianek można wykorzystywać w chorobach dróg oddechowych, szczególnie w formie inhalacji. Napary z tymianku warto pić w przypadku nieżytu żołądka, w niedomaganiu wątroby, podrażnieniu jelit, przy biegunce, na robaki, przy wzdęciach, skurczach i nerwicy układu pokarmowego. Pomaga również w niedokrwistości i krwawieniach wewnętrznych.

UWAGA: Z tymiankiem nie wolno przesadzać. Zbyt duże i częste dawki powodują wymioty, zapalenie żołądka. Nie należy stosować w czasie ciąży, bo działa pobudzająco również na macicę.

Produkty z tymiankiem w naszym Sklepie

 

A teraz proste zastosowanie dwóch powyższych ziół.

Banalnie proste herbatki ziołowe na:

DEPRESJĘ:

2/3 łyżeczki majeranku, 1/3 łyżeczki rozmarynu i 250 ml wrzątku.

KONCENTRACJĘ I PAMIĘĆ:

2/3 łyżeczki majeranku, 1/3 łyżeczki tymianku i 250 ml wrzątku.

Herbatki parzyć 15 min, pić między posiłkami, min 15 min przed pisiłkiem i co najmniej 30 min po posiłku.

UWAGA: w przepisach mowa o ziołach suszonych. W przypadku świeżych bierzemy zamiast łyżeczki – łyżkę.

C.D.N…

Źródło: Xięga zielarska – Elżbieta Zielińska

Witamina C – o co tyle szumu?


Witamina C czyli kwas L-askorbinowy, bierze udział w metabolizmie tłuszczów, cholesterolu i kwasów żółciowych, jest niezbędna do syntezy kolagenu (wiwat gładka cera i zdrowe stawy!), hormonów, hemoglobiny, zapewnia gojenie ran, ma bardzo duży wpływ na odporność organizmu, jest silnym przeciwutleniaczem. Niedobór witaminy C zmniejsza wchłanianie żelaza, a długotrwały znaczny niedobór prowadzi do bardzo nieprzyjemnej przypadłości szkorbutem zwanej.

 dobra… dość tej nudy. Konkrety:

 

Gdzie ją można spotkać w naturze:  w owocach, warzywach, dość mocno zasobne w nią są: jarmuż, nać pietruszki, czarna porzeczka.

Niestety mamy zimę, słaby dostęp do świeżych warzyw i owoców (te z Hiszpanii czy Holandii co w marketach miesiącami leżą jakoś mnie nie przekonują), ale mamy mrożonki. Jednak gotowanie, duszenie, pieczenie zabija nam tą cenną witaminkę.

Pamiętajcie: obróbka termiczna eliminuje do 80% witaminy C z produktów spożywczych!!! 

 

A więc w czasie kiedy nie mamy dostępu do świeżych i naszych polskich, a najlepiej niepryskanych, owoców i warzyw warto przyjmować witaminę C, choćby w czasie zachorowań na wszelkie grypy, przeziębienia czy anginy… ale czy na pewno…?

I to jest pierwsze podejście do witaminy C. Potem przedstawię drugie…

Ile tego brać? 

A to, widzicie moi kochani, zależy. Musicie sobie to wycyrklować sami, bo zależy to od kondycji organizmu w danym momencie i tego ile witaminy C dostarczacie w pożywieniu. Norma wynosi 75-90 mg, ale to jest śmieszna norma i moim skromnym zdaniem i jak niewiele wynosi tak niewiele wnosi.

W proponowanych przez nas produktach jest 1000 mg witaminy C w jednej porcji. Uważam, że jest to ilość, która wystarczy w profilaktyce. W przypadku większego zapotrzebowania, czyli proponowaną dawkę dzienną przyjąć np. 2 razy – rano i wieczorem. Albo nawet 3 – rano, wieczór i w południe.

Istnieje bardzo wiele opracowań, które mówią, że ogromną ilość chorób można przepędzić właśnie witaminą C w konkretnych, powalających wręcz dawkach. Oczywiście absolutnie przestrzegam przed testowaniem samemu! Natomiast trochę zwiększyć dawkę w przypadku przeziębienia, grypy czy anginy – jak najbardziej. Jeśli dorwie Was biegająca biegunka, znak, że przesadziliście. Ale przy proponowanej przeze mnie ilości raczej wątpię.

I ważne jest aby to była witamina jak najbardziej naturalna, jak najbardziej naturalnie wyprodukowana, bo taka zawiera dodatkowo porcję rutyny, z którą razem w przyrodzie występuje.

Podobno syntetyczna witamina C inaczej w organizmie się zachowuje i nawet może prowadzić do tworzenia się kamicy nerkowej. Podobno…

 

A teraz podejście drugie:

Tradycyjna Medycyna Chińska, która mnie fascynuje mówi, że potrawy o smaku kwaśnym są „ściągające, powstrzymujące, ochładzające”. Nie chodzi tylko o to potrawy, które nam wydają się kwaśne, ale o całą gamę pożywienia wg pewnej specjalnej kwalifikacji. Akurat witamina C wydaje nam się kwaśna i jest kwaśna wg tej klasyfikacji.

Wobec powyższego, w przypadku choroby nie pomaga pozbyć się jej, a niestety ściąga ją w głąb organizmu i zatrzymuje w środku. Oczywiście, z wierzchu wszystko wygląda pięknie, przeszło nam, nic już nie dolega, ale niestety choróbsko siedzi sobie w nas i da znać o sobie później… Brzmi nieciekawie, prawda? Dlatego TCM (Tradycyjna Chińska Medycyna) odradza stanowczo leczenie się witaminą C. No chyba, że w szczególnych przypadkach. Ale nie w przeziębieniu czy innych chorobach „z zimna”.

Dlatego wychodzi, że witaminę C najlepiej przyjmować profilaktycznie, jako uzupełnienie diety niekoniecznie wystarczająco w nią obfitującej, a jak już jesteśmy chorzy to ratować się czym innym. Oczywiście, słyszałam o leczeniu nowotworów wlewami dożylnymi z witaminy C i oczywiście, że gdyby przyszło co do czego wybieram tą metodę, a nie chemię. Oraz wiele innych metod naturalnych zanim moja desperacja popchnie mnie do chemio- radio- czy innej nienaturalnej terapii. Ale o tym innym razem.

Jakby na witaminę C nie patrzeć to jest nam niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a nasz organizm w przeciwieństwie do zwierzęcego produkować jej sam nie potrafi. Jeśli więc nie chcemy, nie możemy czy obawiamy się, że przyjmujemy z pożywieniem zbyt mało tej cudownej witaminki – suplementujmy.

Pomysły na przyjmowanie:

  • Kiedy robię koktajle owocowe dosypuję witaminę C – soki nie ciemnieją a dodatkowa porcja witaminki skonsumowana. Należy pamiętać, ze wit C nie lubi styczności z metalem, więc nie miksujemy metalowymi ostrzami koktajlu z witaminką, tylko dodajemy już w dzbanku np. Mieszamy drewnianą, porcelanową lub ewentualnie plastikową łyżką.
  • Robiąc rano herbatę do śniadania (niekoniecznie czarną, czasem to jest u mnie zestaw ziół) dodaję witaminę C zamiast lub dodatkowo oprócz cytryny i do tego jakieś słodziwo – syrop z agawy, ryżowy bądź po prostu miód. Ale wszystkie dodatki dopiero kiedy herbatka ma nie więcej jak 40 stopni, inaczej tracę zarówno właściwości miodu jak i zawartość witaminy w witaminie.

Witamina C ma działanie przeciwzapalne i regenerujące dla układu krwionośnego, wzmacnia naczynia krwionośne więc jest bardzo pożądana przy żylakach. Wspomaga gojenie się ran oraz zmiany po ukąszeniach owadów.

  • W sytuacji chęci regeneracji tkanek czy pogonienia stanu zapalnego polecam brać Witaminę C w dawkach podzielonych ale za to co godzinę lub dwie. W takich sytuacjach ważne jest zachowanie stałego dostępu do tej witaminy, gdyż to co przyjmiemy szybko zostaje wykorzystane. Jednocześnie przyjęcie na raz za dużej dawki spowoduje jej wydalenie zanim będzie wykorzystana. Czyli bierzemy wówczas np. 5 razy w ciągu dnia po 1 gramie lub przy większych problemach więcej porcji.

Jeśli podczas kuracji witaminą C dostaniemy, ehhmm, sraczki za przeproszeniem, to znaczy, że przegięliśmy… Organizm ma dość więc zmniejszamy dawkę lub częstotliwość.

No i tyle w temacie, skończę już choć mogłabym jeszcze długo 🙂

 

Nasze propozycje:

 

 

Witamina D czyli słońce w nas

Kochani! Zima rozhulała się na dobre! Zmarznięci, ospali, niewyspani i skuleni ganiamy między domem, autem, a pracą czy szkołą dzieci. Siąpimy nosami, siedzimy w kolejkach w przychodniach, ganiamy do aptek po złudne nadzieje na wyleczenie. A może to wszystko… niekonieczne?

  • Jest taka substancja w przyrodzie, która pomaga organizmowi trzymać się w formie i zdrowiu oraz dobrym samopoczuciu przez cały rok, o ile w naszym organizmie występuje. Mówię o witaminie D. D3 konkretnie. Jest bardzo niedoceniana obecnie, a wręcz ignorowana. A jej działanie na nasze organizmy jest ogromne. Wymieńmy je więc, to działanie:

Plusy witaminy D3: Continue reading „Witamina D czyli słońce w nas”

Pierniczki zdrowe, bezglutenowe!!!

img_pier_male Zdrowo na święta? Tak, to możliwe 🙂

Dzieci wierciły mi dziurę w brzuchu o pierniczki… Opierałam się chwilę, a potem zaczęłam szukać i… znalazłam oraz przerobiłam. Bo to nie jest mój autorski pomysł, tylko przeróbka. Ale bardzo udana muszę przyznać 🙂

Zapraszam niżej do zapoznania się z przepisem. Czasu jest jeszcze trochę, więc jeszcze zdążycie podobne upiec u siebie…

Continue reading „Pierniczki zdrowe, bezglutenowe!!!”

„Bułka tarta” bez pszenicy, a nawet bezglutenowa – pyszna!

Nie uIMG_20160625_220704751znaję pszenicy. Ale córka nie uznaje inaczej podanej fasolki szparagowej jak ze smażoną bułą tartą. Trzeba było więc kombinować. Ostatecznie

uzyskałam oszukaną bułę tartą, która po podsmażeniu na maśle klarowanym jest chrupiąca i o wiele smaczniejsza niż prawdziwa! Można ją wykorzystać również jako panierkę.

 

Continue reading „„Bułka tarta” bez pszenicy, a nawet bezglutenowa – pyszna!”

Ciekawostka – jaki „zapach” mają wasze siki po szparagach? ;-)

20160622_122123_mCzy zwróciliście uwagę? A może powiecie, że nie wąchacie tylko robicie i wychodzicie? Tararara… ciężko nie poczuć, chyba, że ktoś… no własnie.

Czy zawsze i każdy ma po szparagach ten dziwny zapach i skąd się to bierze? Continue reading „Ciekawostka – jaki „zapach” mają wasze siki po szparagach? ;-)”